Zostawcie po sobie ślad, to dla mnie motywacja.
Nie jestem w stanie zrozumieć co stało się z Tomasem. Był taki zimny i nieobliczalny. Jego oczy przybrały ciemny kolor. W ogóle nad sobą nie panował. Dlaczego alkohol tak bardzo zmienia ludzi? Przez ten trunek, mężczyzna, który na co dzień jest łagodny jak baranek, zmienił się w bestię. Nie jestem w stanie tego pojąć. Czy to przed tym ostrzegała mnie Francesca? Gubię się we własnych spekulacjach. Muszę odbyć poważną rozmowę z włoszką. Nie będzie to trudne, bo akurat wchodzi do mojej sypialni i z pełną gracją siada na skraju łóżka.
- Dobrze, że już wstałaś. Powoli martwiliśmy się o ciebie z Leonem.- W jej głosie łatwo wyczuć troskę. Jest niesamowitą osobą.
- Nie musicie. Naprawdę.- Waham się.- Spakuję się i wracam do domu.- Decyduję.
- Nie możesz!- Krzyczy ze zdenerwowania, a ja otwieram oczy ze zdziwienia, na co brunetka kontynuuje.- Tomas był po rzeczy, gdy spałaś i wrócił bez ciebie. Ty zostajesz tutaj.- Mówi zdecydowana.
- Dlaczego? Po co?- Nic nie rozumiem.
- Właśnie o tym mówiłam. Ostrzegałam.- Zaczynam się powoli bać.
- O czym ty mówisz?- Zadaję wiecznie nurtujące mnie pytanie.
- Kiedyś znałam Tomasa.- Unoszę pytająco prawą brew.- To znaczy poznaliśmy się we Włoszech. Ja zaczynałam karierę modelki, a on był początkującym fotografem. Nieźle mu szło, więc postanowiliśmy stworzyć duet.- Nie mogę uwierzyć w to co słyszę. Brunet fotografem? Przecież jego zawód, to kucharz.- Wszystko szło po naszej myśli, aż w końcu Tomas, by się odstresować, zaczął nadużywać alkoholu. Stał się niebezpieczny. Ten rodzaj używki, zawsze źle na niego działał.
- Nie wierzę.- Szepczę.
- To nie wszystko.- Dziwię się, lecz macham ręką, dając jej do zrozumienia, że ma kontynuuować.- Namówiłam go na odwyk, ale on sprawiał kłopoty lekarzom. Uciekał z ośrodka i kompletnie pijany, przychodził do mnie. Mówił, że mnie kocha. Popadł w obsesję, a ja nie czułam się bezpiecznie, więc postanowiłam wyjechać.
- To wszystko?- Przerywam jej, nie mogąc ukryć zszokowania.
- Tak oto znalazłam się tutaj, a on po krótkim czasie mnie odnalazł.- To brzmi jak historia z horroru.- Znalazł pracę w restauracji twojego ojca, męża twojej matki, a mojej pracodawczyni. Koszmar się nie kończył, aż w końcu pewnego dnia, on poznał ciebie i się zakochał.- Kończy na jednym wydechu.
- Dziękuję, że mówisz mi o tym tak wcześnie. Jestem żoną człowieka, którego nie kocham, a w dodatku on jest chory psychicznie.- Odzywam się napełniona irytacją.
- Wybacz mi.- Mówi ze skruchą.
- Muszę teraz jakoś z tego wybrnąć.- Wzdycham ciężko.
- Ja go na ciebie ściągnęłam, więc ja ci pomogę.- Ta dziewczyna nie przestanie zadziwiać mnie swoją ogromną szlachetnością.
- Dziękuję.- Posyłam jej szczery uśmiech i wstaję z łóżka, po czym pod wpływem bólu z podbrzusza, skulam się przy ścianie.
- Violetta! Nic ci nie jest?- Brunetka klęka przy mnie.
- Nie. Przejdzie mi.
- Zawołam Leona!- Zanim zdążę cokolwiek z siebie wydusić dziewczyna znika za drzwiami.
Jestem w kompletnej rozsypce. Dlaczego ja się w to wszystko wpakowałam? Już wolę być zakochana po uszy w Verdasie i zostać starą panną z kotami, niż użerać się z jakimś psychopatą, który kompletnie nic dla mnie nie znaczy.
W ogóle dlaczego to ja mam cierpieć dla dobra innych? Kończę z tym! Nie chcę stać się egoistką, ale od teraz myślę tylko o sobie. Moje szczęście jest dla mnie najważniejsze.
- Co się stało?- Gdy usłyszałam ten głos, cały ból jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, znikł.
- Nie nic wszystko jest dobrze.- Próbuję wstać z podłogi, ale ponownie upadam.
- Violetta. Błagam cię.- Szatyn łapie mnie pod ramię i prowadzi do salonu, gdzie czeka Fran.
Kładzie mnie na kanapie i klęka przedemną.
- Tutaj masz lód.- Brunetka przykłada worek do mojego brzucha.
- Dziękuję, że się o mnie troszczycie, ale nie chcę być dla was ciężarem.
- Viola przestań!- Unosi się mężczyzna.- Nie puszczę cię teraz samej do domu. Wiem wszystko. Francesca mi opowiedziała.- Gładzi mnie po ramieniu, a ja nie wytrzymuję presji i po prostu zaczynam płakać.
- Nie chcę tak żyć. Nie kocham go.- Poddaję się i wyznaję prawdę.
- Wiem o tym. Spokojnie.- Wyznaję szatyn, czym wprawia mnie w osłupienie.- Wszystko będzie dobrze.- Otula mnie swoimi ramionami.
Przez to wszystko zapomniałam o Francesce, która nas obserwowała, jednak po dłuższej chwili zniknęła za drzwiami kuchni.
- Chodź. Musisz się uspokoić.- Leon bierze mnie na ręcę i niesie do sypialn, po raz kolejny tego dnia.
Jak on cudownie pachnie. Dlaczego ten mężczyzna nie może tak po prostu stać się moją własnością? Tak strasznie zazdroszczę włoszce, że ma taki skarb u swojego boku.
Niechętnie otrząsam się z transu, gdy Verdas kładzie mnie na łóżku.
- Dziękuję za wszystko.- Postanawiam przerwać ciszę między nami.
- Violetta- zaczyna- wiesz, że zawsze, ale to zawsze możesz liczyć na moją pomoc?- Pyta, a ja posyłam mu delikatny uśmiech.- Musisz zdać sobie sprawę z tego, że jesteś dla mnie bardzo ważna i nie przeżyłbym gdyby coś ci się stało.- Te słowa poruszyły moje serce. Tak bardzo mu na mnie zależy. Czuję, że mogę skakać ze szczęścia do sufitu.
- Naprawdę?- Próbuję się upewnić, więc spoglądam mu głęboko w oczy, a ten ujmuje moją twarz w dłonie i niepewnie muska moje usta. Jestem w niebie.
Szatyn spogląda na mnie, jakby chciał poprosić o zgodę.
- A Francesca?- Pytam.
- Wyszła na plażę.- Nie takiej odpowiedzi się spodziewałam, ale pragnę go. Chcę pobyć z nim chwilę sam na sam. Chcę się do niego zbliżyć, więc wbijam mu się z zachłannością w usta, a on cały czas oddaje pocałunek, nawet go pogłębia. Gdy próbuję zaczerpnąć powietrza, on tak po prostu włącza język do gry. Jeszcze nigdy mnie tak nie całował. Czuję się jakbym była jego własnością. Jednak mnie się to podoba.
W trakcie pocałunku wsuwa mi dłonie pod koszulkę, na mojej skórzy pojawia się gęsia skórka, a przez ciało przechodzi przyjemny prąd.
Pogłębiając pocałunek, siadam na nim okrakiem, by po chwili on kierował swoje dłonie w stronę zapięcia od stanika.
Uśmiecham się przy pocałunku na co on reaguje w ten sam sposób i w końcu zdobywa upragniony cel. Zwinnym ruchem zrzuca ze mnie biustonosz, nie ściągając przy tym koszulki. Przydatna umiejętność.
Nasze pocałunki stają się jeszcze bardziej namiętne, do tego on zaczyna bawić się moimi piersiami, czym wprawia mnie w jeszcze większe podniecenie. Zaczynam poruszać się na nim zmysłowo, na co on cicho pojękuje.
Nie wytrzymuję i zrzucam z niego koszulkę, po czym wplątuję dłonie w jego idealną grzywę.
Mam na niego tak ogromną ochotę, że zaczynam odpinać pasek jego spodni.
Oboje orientujemy się co robimy, gdy słyszymy pukanie do drzwi. Zrywamy się z łóżka i zaczynamy szukać brakujących części naszego ubioru.
Dziękuję Bogu, że ten ktoś w porę nam przerwał, jednak czuję ogromny niedosyt.
***
Hejoo!
No i udało mi się dodać jeszcze! *_*
Wybaczcie, że taki krótki ;/
Miśki, jutro w nocy wyjeżdżam, więc rozdziały prawdopodobnie nie pojawią się przez najbliższe kilka dni. No chyba, że będę miała tam dostęp do ewentualnego WiFi.
Pożyjemy zobaczymy;)
W ogóle mam podjarę, bo zrobiłam pierwsze zbliżenie Leonetty i jutro obsada przyjeżdża do Polski, na ponad tydzień!!!! WHAAAAAAT
Niech ktoś mnie obudzi z tego snu! *_*
Co do rozdziału, to ej! Tajemnica Tomasa wyszła na jaw, ale czy da on teraz spokój Violetcie? Przecież są jeszcze małżeństwem.
Czytajcie i komentujcie, a zobaczycie;D
Ja w nadziei, że się wam spodoba, opuszczam bloggera, by udać się na spoczynek:"")
A i jeszcze, gdyby ktoś chciał mieć zajmowane miejsce, niech pisze pod tym rozdziałem. BRANOC! ❤
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHope! ❤
OdpowiedzUsuńJestem jestem ♥
UsuńTo pierwsze miejsce w komach do czegoś zobowiązuje ^^
Aczkolwiek trochę trudno się pisze, jak spacja w klawiaturze odmawia współpracy ;c
Boże, dziewczyno.... To jest cudne <3
Tomas wyjechał... YEAH! <3 Impreza! Zróbmy imprezę, co ty na imprezę? :D
Ale nie... Jednak lepszym sposobem było znaczne zbliżenie Leonetty. Jestem w NIEBIE. (pieprzona klawiatura!) Ale i tak jestem w niebie ♥
Czy to czasem nie była scena z TVD? ^^ Oglądasz? ^^
Ten gif ♥ Kocham ♥♥
Taaak... Francesca wychodzi, a Leoś korzysta i obściskuje się z Violką. Jakie to niegrzeczne, ale jakie cudowne dla nas! ^^
Ciekawe jak by się wytłumaczyli, jakby Fran tak po prostu weszła do sypialni i ich nakryła ;d
Szczerze? Pewnie zaczęłabym się śmiać, ale dziś ogólnie mam jakiś wesoły dzień, cały czas się śmieję ;d
Może to dlatego, że przekonałam mamę do pójścia na wesele ^^ I wciąż nie wychodzę z tego nieba :> Choć to pewnie nie miejsce dla mnie xd
No ale tak, ogólnie: rozdział C U D N Y! <3
Masz talent słoneczko ;*
Do następnego! ;* (tak, będę szukać swego miejsca ^^)
Hope
Pau Lina! ❤
OdpowiedzUsuńKrólik Królik! ❤
OdpowiedzUsuńO Zesz w mordę!
UsuńWiedziałam, że z tym kolesiem jest coś nie halo, ale nie myślałam , że aż tak!
Szkoda, że A Fran dłużej nie trzymała tego w tajemnicy!
Aaaaaa zbliżenie Lajonetty! !!!
Jak się ciesze.
Cholera jasna kto im przerwał!
Jak to a Fran to nie żyje!
A może cioteczka? ?
Heh Pożyjemy zobaczymy
Czekam na next :-)
Pozdrawiam Królik!
Buziaczki :* ❤
Nitka Castillo! ❤
OdpowiedzUsuńCzwarta! Dziękuję za miejsce <3 Tak w ogóle to cześć :-)
UsuńTajemnica Tomasa wyszła na jaw. I od razu odpowiem na Twoje pytanie. Otóż nie. Tomas nie da jej spokoju. Skoro tak dręczył Fran to to samo zrobi Vils. Przynajmniej tak obstawiam. ;-(
Pierwsze zbliżenie Leonettki! Yupi! Hip hip hura! <3 Ciekawe kto im przerwał...
To co robią jest trochę nie fair w stosunku do Fran. Jest naprawdę spoko osobą i aż żal dupe ściska, że L. zdradza ją z Vi. Oczywiście #LeonettaForever , ale liczę na rozwiązanie sytuacji ;-)
Ja chcę next now! Szpanuję angielskim :3 Super, nie?
Buziaki :*
/Nitka
Emily! ❤
OdpowiedzUsuńCześć kochanie :*
UsuńNa początku chce ci podziękować za zajęcie mi miejsca.. Dziękuje słoneczko <3
Każde słowo w tym rozdziale jest cudowne.. Jak i nie tylko w tym.. Takie perełki są na tym blogu..
Tomas alkocholik ? Łoł Justa pomysły genialne..
Zbliżenie Lajona i V.. Boże Justyna kocham cie ! :D
Tylko teraz nie wasz mi sie dodać w następnym rozdziale :
" zapomnijmy ", bo źle z tobą będzie! 😈
Weny kochanie
Emily.
Cudowny !! Będziesz mi zajmować miejsce pod rozdziałem ??♥
OdpowiedzUsuńPewnie! :*
UsuńMam zaległości! *.*
OdpowiedzUsuńWrócę tu, jak nadrobię! ^^
Jestem! Przeczytałam wszystkie rozdziały! <3
UsuńBardzo cię przepraszam, że nie komentowałam poprzednich...
Jakoś tak wyszło... brak czasu i ogólnie lenistwo! ^^
Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe! xD
A co do rozdziału... GENIALNY! :3
W końcu głupi Tomas wyjechał! Niech lepiej nie wraca! Pieprzony alkoholik... Powinien zostawić Violettę w spokoju! I Fran też! *.*
Oby Włoszce udało się pogodzić z tym, że Leon tak na serio kocha Violettę! <3 Bo kocha, co nie? ^^
Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! :*
Tym razem będę na bieżąco!
Pozdrawiam i życzę dużo weny! <3
Kocham, kocham, kocham! :3
http://destronado-am.blogspot.com/
Wrócę ♥
OdpowiedzUsuńBoże święty! Umarłam! Jak mi się podoba ten rozdział. Nawet nie wiesz jak bardzo! Nie komentuje rozdziałów za co przepraszam... Ale teraz już będę! Czekam na next z niecierpliwością! :*
OdpowiedzUsuńWrócę
OdpowiedzUsuńKiedy next ?
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo często jest tak, że osoby z problemem alkoholowym są wśród nas i niestety nie możemy tego dostrzec. Jeśli faktycznie ktoś zaczyna mieć problem z alkoholem na na pewno kroplówka na odtrucie alkoholowe https://detoksfenix.pl/kroplowka-na-odtrucie-alkoholowe/ jest w tym przypadku bardzo pomocna.
OdpowiedzUsuń