środa, 12 sierpnia 2015

Rozdział 7- Brylant


Zostawcie po sobie ślad, to dla mnie motywacja. 
+
Przeczytajcie notkę pod rozdziałem!!!


Kto jak kto, ale ja nienawidzę posiadać sypialni od strony wschodniej.
Niby lubię jak promienie słońca otulają moją twarz, ale przy okazji również rażą moje biedne niewyspane oczy i zmuszają tym do opuszczenia raju, jakim jest łóżko.
Niechętnie zwlekam swoje cztery litery z materaca i kieruję się do łazienki.
Prysznic brałam wczoraj wieczorem, więc uznaję, że bezsensu jest brać go również rano, więc załatwiam się i dokładnie myję dłonie, zęby oraz twarz. Wycieram się miłym, bawełnianym ręcznikiem i kieruje się z powrotem do sypialni. Tomas jeszcze śpi. To dobrze, uniknę zbędnej rozmowy.
Otwieram szafę i wybieram z niej zwykłą białą bokserkę, brzoskwiniową spódniczkę od Chanel i złote sandałki od Sarkany.
Cały zestaw zwinnie na siebie zakładam i siadam przy toaletce.
Włosy związuję w luźnego koka, a na twarzy robię delikatny makijaż, który podkreślam różową szminką.
Za dodatek posłuży mi moja szczęśliwa, srebrna bransoletka, którą dostałam od mamy na piętnaste urodziny. Ona wiele dla mnie znaczy.
Aby uzyskać to co chciałam, spryskuję się perfumami DKNY By Delicious.
Zerkam jeszcze tylko na bruneta, ale ten ani drgnie, więc po cichu opuszczam pokój i udaję się do kuchni.
Niestety nie tak jak planowałam, a mianowicie jest tutaj Leon.
- Dzień dobry.- Mile mnie zaskakuje i wita się pierwszy. Muska mój policzek na co mi miękną nogi.
- Witaj.- Mówię speszona i z filiżanką podchodzę do ekspresu z kawą.
- Jak się spało?- Błagam daj spokój. Nie rozumiesz, że gdy słyszę twój głos, to się rozpływam?
- Dobrze.- Kwituję. Brakuje mi słów, gdy na niego patrzę.
- Ślicznie dziś wyglądasz.- Mówi z chrypką i wychodzi do jadalni. Czy to miał być flirt? Udało mu się. Znowu wyglądam jak burak. Po co on to w ogóle robi?
Po chwili nieobecności, wracam do świata żywych i robię sobie owsiankę.
No i gdzie mam teraz zjeść? W salonie nie wypada, bo nie jestem u siebie, na tarasie nie, bo go nie ma, na balkonie niezbyt, bo muszę oglądać Tomasa.
Pozostaje mi tylko jadalnia, w której jest on, ale muszę się przełamać.
Pewnym krokiem wchodzę do pomieszczenia i zajmuję miejsce na przeciw Leona. Słodko wygląda, gdy jest taki zanurzony w swoim MacBooku i nie odwracając od niego wzroku popija tylko kawę.
- Lubisz mnie tak obserwować?- Chichocze i nadal spogląda w ekran. Cholera! Nawet niezauważyłam, że wgapiam się w niego jak w obrazek.
- Ja. Tylko. Ten.- Nie wychodzi mi.
- Rozumiem.- Odpowiada i nareszcie na mnie spogląda.- Masz może ochotę mi pomóc?
- W jakim sensie?- Pytam, popijając kawę.
- Chciałem jechać po śniadaniu do jubilera, żeby kupić dla Fran pierścionek zaręczynowy.- Czuję jak kawa zalewa mi płuca. Zaczynam się krztusić, jednak szybko daję sobie z tym radę.
- Nie spodziewałam się.- Mówię cicho.
- Ja też nie. Wczoraj o tym myślałem i postanowiłem, że nie będę dłużej czekał.- Auć. To boli. Dlaczego? Nigdy się tak nie czułam.
- Gratuluję.- Posyłam mu lekki uśmiech i kontynuuję.- Z chęcią ci pomogę.- Udaje mi się skłamać.
- Cieszę się. Jak zjesz to limuzyna będzie czekać przed domem.- Uśmiecha się i wychodzi. No super. Teraz będę musiała znosić ślub ukochanego? Nie dam rady. To tak cholernie boli. Tak strasznie niszczy mnie od środka. Nie czuję już szczęścia. Nie czuję się silną kobietą. Kiedyś byłam w stanie góry przenosić, a teraz się gubię. Gubię się w brudach własnego życia. Jak długo to jeszcze potrwa?
Niechętnie kieruję się w stronę wyjścia. Po drodze biorę do ręki czarną kopertówkę od Chanel i przed zamknięciem drzwi wejściowych przypominam sobie, że Tomas jeszcze śpi. W sumie, to nie wiem nawet gdzie wczoraj był. Jak zasypiałam, to jeszcze go nie było. Powoli zaczynam sobie uświadamiać, że nic nie wiem o tym człowieku. Jestem głupia. Po co się w to wszystko pakowałam?
Po dłuższym namyśle, zamykam drzwi i kieruję się w stronę samochodu.

Leon POV'S 

Dojechaliśmy do galerii i szukamy jubilera.
Zaczynam powoli wątpić w to co robię. Po co to wszystko kiedy ja kocham Violettę? Sam siebie nie rozumiem. Wiem, że ona też coś do mnie czuję. Łatwo to dostrzegłem. Jej pocałunki były inne, niż te Francesci.
Boli mnie bardzo to, że ona jest żoną innego mężczyzny, ale nie byłbym w stanie zrobić jej na złość, żeniąc się z włoszką. Muszę się jeszcze dobrze nad tym zastanowić.
- Może ten?- Słyszę głos Violetty z drugiego końca sklepu, kieruję się w jej stronę i spoglądam na pierścionek. Jest idealny.
- Załóż go.- Uśmiecham się do niej i puszczam oczko, a ona powoli wykonuje moje polecenie.
- Ten jest z najnowszej kolekcji. Idealnie do pani pasuje.- Uśmiechamy się razem z Violettą jednocześnie. Kocham jej uśmiech.- Widać, że bardzo się kochacie.- Nawet sprzedawczyni to widzi?
- My nie jesteśmy razem.- Zaprzecza szatynka i szybko zdejmuje z siebie brylant.
- Bardzo państwa przepraszam. Wyglądaliście państwo na...
- Nic się nie stało. Biorę go.- Przerywam jej i podaję, to co wybrałem. Ona uśmiecha się do nas i kieruje się do kasy, aby zapakować pierścionek i rozliczyć się ze mną.
Po zakupie wyznaczonej rzeczy wracamy do domu. Violetta nie odzywa się do mnie przez całą drogę. To chyba przez tą sytuację w jubilerze. Jednak to nie moja wina. Nie rozumiem kobiet.
Na wejściu do domu, spotykamy się z głośnymi krzykami, które dochodzą z kuchni. Cioci nie ma w domu, więc zostaje tylko Tomas i Francesca. Spoglądamy na siebie z Violettą i wchodzimy do kuchni.
- Tomas! Wiesz, że nie możesz pić!- Francesca uspokają bruneta, który w dłoni trzyma butelkę z trunkiem.
- Co się tu dzieje?- Podnoszę głos.
- Co się dzieje? Ja ci powiem co się dzieje. Dobrze ci z moją żoną?- Ledwo trzymie się na nogach.
- Tomas uspokój się!- Do kłótni włącza się szatynka.
- Ty się dziwko nie udzielaj!- Podnosi rękę i uderza z pięści w brzuch dziewczyny. Zabiję go.
- Co ty kurwa odwalasz?- Rzucam się na niego z pięściami.- Wiesz co to szacunek dla kobiet?- Zbieram go za szmaty i wyrzucam za drzwi.
- Spróbuj tutaj wrócić!- Zatrzaskuję drzwi i szybkim krokiem zmierzam do kuchni.
Francesca przytula Violettę, która siedzi i płacze skulona przy lodówce.
Bez zastanowienia kucam przy nich.
- Francesco przygotujesz sypialnię Violetcie?- Kieruję prośbę do brunetki, która kiwa twierdząco głową i wychodzi.
- Boli bardzo?- Zakleszczam szatynkę w swoich ramionach, a ta bez zastanowienia wtula się w mój tors, łkając.
- Bardziej serce.- Szepcze, a ja całuję czubek jej głowy.
- Wszystko będzie dobrze. Obiecuję.- Mówię pewnie. Nie pozwolę jej skrzywdzić.
- Dziękuję.- Odzywa się i patrzy mi w oczy, całuję ją w czoło, a ona po chwili znów się we mnie wtula.

***
Witam! 
Nareszcie go dodałam. Niby krótki, ale myślę ciekawy.
Tajemnica Tomasa niedługo wyjdzie na jaw. 
Czy Violka wybaczy mu, że nic jej nie powiedział? 
Czytajcie i czekajcie :"") 
Nie wiem kiedy pojawi się nowy rozdział, bo jadę na wakacje. 
Może jeszcze przed tym jak wyjadę, może tam(to zależy od internetu), a może dopiero jak wrócę, czyli za więcej niż 2 tygodnie. 
Właśnie! 
Kto chce, abym zajmowała mu miejsce pod rozdziałem? Niech napisze w komentarzu ;) 
Ja lecę misie! ❤ Paaa.

6 komentarzy:

  1. Świetny! ^^
    Kurwa, serio? Leon nie możesz się oświadczyć Francesce! Nie możesz! Nie pozwalam i koniec kropka.

    Fiolka ale sobie męża wybrałaś, normalnie gratulacje! Że aż cię od dziwek wyzywa ;d

    #Tendobrygust ^^

    Tak, wszyscy widzą że oni są zakochani, ale żadne nie odważy się tego powiedzieć.... jakie to #prawdziwe. ;-;

    Ja poproszę miejsce pod rozdziałem! :*
    Pozdrawiam :))

    Hope

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam cię, a zarazem nienawidzę.. :/ Uwielbiam za zbliżenie Leona i Vilu, a nienawidzę za zaręczyny Francescy i Leośka :c Życie jest takie nieznośne.. Tomas wyzywa V ? Uuu... Nawet ta kobieta widzi, że L kocha V, ale oni boją się sobie to wyznać ://

    Czekam na next :*

    Ja poproszę o zajęcie miejsca :))

    Pau Lina

    OdpowiedzUsuń
  3. Yyyyyy jaja sobie robisz? ??
    Nie pozwalam Lajonowi się zaręczac z Fran!!!
    Nieeeeeeeeeeee! !!!!!!!
    Tak nie może być!
    Facet na mózg ci padło? ??!!!
    Rozdział zajebisty! Ciesze się , że dodalas!
    Tomasz uderzył Violke.
    Biedna:(
    Pieprzony dupek! Co on ukrywa?
    Czekam na next :-)
    Królik prosi o miejscowke! ♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny!
    Tak w ogóle to cześć :-)
    Nareszcie rozdział! Hip hip hura! XD
    Leon kocha V?! Nareszcie się przyznał <3 No w końcu! Ile można czekać? Tylko po co żeni się z Fran? Nic do niej nie mam, bo jest spoko, ale Leon jest tylko Violi. Kapiszi?
    #TomasToDupek Nienawidzę go! Nawet w serialu od początku go nie lubiłam. Tomasetta jest ble! Drań uderzył Violę i jeszcze będzie ją wyzywał dupek jeden! Dam mu nauczkę!
    #LeonettaIsTheBestInTheWorld <3<3<3
    Nawet babka w sklepie widzi, że się kochają! Więc... Trzeba coś z tym zrobić!
    Plan działania :-D
    1. Vils rozwodzi się z tym debilem, a Leon rozstaje się z Fran.
    2. L i V wyznają sobie miłość.
    3. Zaręczyny.
    4. Ślub Leonetty.
    5. Małe Verdaski.
    Co ty na to?
    Mogę prosić o miejsce? (kocie oczka xD)
    Do nexta
    Całuski :*
    /Nitka

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz nową czytelniczkę na blogu ! Gratulacje ^^

    Wszystkie rozdziały od a do z przeczytane :) Fabuła - niesamowicie ciekawa.

    Przechodząc do konkretów:
    Leon i Fran ? Wow ! To mnie Justyna zaskoczyłaś kurde :D Ale czy tak czy tak znam już jeden sekret : Leoś i V. będą razem :D <3 hehehe ♡

    Czekam na next :*

    Mi zajmij miejsce Justynko ( jeśli tak mogę) :D

    Czekam z niecierpliwością

    Emily ♡

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy