Tini
Ujrzałam miejsce, w którym dzisiaj pierwszy raz się pocałowaliśmy, rozłożony koc, a na nim wszystko co niezbędne do pikniku. Kiedy on zdążył to zorganizować? Cały czas był ze mną. Zastanawiałam się, ale wtedy czas się dla mnie zatrzymał. Byliśmy tylko ja, on i natura.
-Jeju Jorge kiedy ty to...?
-Po prostu mamy najlepszych przyjaciół pod słońcem!-i wszystko stało się jasne.
-No i pięknie to urządzili. Brak mi słów!-wyjąkałam zadowolona.
-Nie mówmy już o nich skarbie, ta chwila jest dla nas - dotknął swoją dłonią mojej twarzy i po chwili usiedliśmy na kocu.
-Zobaczmy co ciekawego dla nas przygotowali!- Jorge otworzył koszyk, w którym były słynne kanapeczki Lodo. Pochłonęliśmy je w mgnieniu oka, po czym położyliśmy się na kocu i zaczęliśmy wpatrywać się w niebo.
-Jak tu pięknie! Chciałabym, żeby ta chwila trwała wiecznie!
-A ja nie...-powiedział, a mi serce zabiło mocniej ze strachu.
-Ej! Dlaczego?
-...bo chce przeżywać z tobą nieskończenie wiele takich chwil!-ucieszyłam się.
-Jak ja cię kocham!
-Ja bardziej!
-Nie, bo ja!-kocham się z nim tak kłócić, bo wtedy spoglądam mu głęboko w oczy i wiem, że nic ani nikt nie jest w stanie nas rozdzielić!
Rugg
-Nie uważacie, że pięknie to dla nich przygotowaliśmy?!-zapytałem Facu, Diego, Samu, Mechi, Lodo, Cande i Albe, z którymi szedłem do naszej kawiarni.
-Moje kanapeczki były najlepsze!-wyparzyła Lodo.
-Pewnie! Pewnie!-skomentowała Cande.
-Cieszę się, że Jorge w końcu przejrzał na oczy i wybrał taką dziewczynę jak Martina!-powiedziałem.
-O tak! Wszyscy jesteśmy z tego zadowoleni! To idealna para, cudownie się uzupełniają-wtrąciły Alba i Mechi.
-Ej Jorge powiedział mi, że Tini ma za 2 dni urodziny! Dowiedział się tego od Angie! Prosił byśmy pomogli mu coś dla niej zorganizować!-opowiedział nam Facu.
-Ja z miłą chęcią coś dla niej zorganizuję! Jest cudowna!-odpowiedział Samu.
-Ej! Ej! Zajęta przez cudownego chłopaka, a ty przez cudowną dziewczynę!-odezwała się Cande.
-Kochanie nie musisz być zazdrosna! Ty jesteś najwspanialsza!-bronił się ten idiota.
-OOO!-rozmarzyły się dziewczyny.
-Dobra! Dobra! Koniec tego dobrego! Chodźmy do tej kawiarni!-zadecydował, wyraźnie poirytowany całą sytuacją Diego.
Jorge
Leże sobie na tym kocu, w tym pięknym miejscu, wpatrując się w to cudowne niebo z najwspanialszą dziewczyną na świecie. Jakim to ja jestem szczęściarzem!
-Jorge? Coś się stało? Nie odzywasz się wogóle...-przerwała mi Tini.
-Bo nie mogę uwierzyć, że leży obok mnie taka dziewczyna!
-Oj tam! Przestań!-szturchnęła mnie zawstydzona Tini, po czym dostała smsa od mojej siostry;
"Jak tam gołąbeczki? My jesteśmy w naszej ulubionej kawiarni! Jeśli już skończyliście romansować, to wpadajcie! Buziak!".
-Jak zwykle musiała nam przerwać, nie ma wyczucia.
-Jorge przestań! Chodźmy do nich!-co ona ma w sobie takiego? Zawsze jej ulegam.
-Dla ciebie wszystko!-podnieśliśmy się z koca, pozbieraliśmy wszystkie rzeczy do koszyka i wyruszyliśmy drogą przez park do kawiarni. Po drodze zauważyłem Macarene i Stephie zacięcie dyskutujące na ławce, ale nie mówiłem o niczym Tini, bo znów niepotrzebnie, by się denerwowała, ponieważ one obie mają powodu, by przeciwko niej coś knuć, ale jestem przy niej ja i zawsze będę chronił mojej kruszynki!
Mechi
Siedzimy w kawiarni, dyskutujemy sobie o urodzinach Tini i czekamy na nasze dwa zakochańce.
-Jak myślicie, gdzie możemy zorganizować jej impreze?-zapytałam.
-Jorge już powiedział, że u niego, tylko musimy się jutro w szkole zgadać kto co przynosi i pomóc mu to zorganizować.-odpowiedział Facu.
-Więc jutro z nim o tym pogadamy.-odparli wszyscy.
-Ej przyszli!-zwróciłam uwagę.
-Matko jak oni do siebie pasują!-również zauważyła to Lodo.
-Są idealni!-odparły Cande i Alba.
-Siemka!-zawołali wtuleni w siebie Jorge i Tini.
-Co tam? Jak tam?- spytał ich Rugg.
-Nasza sprawa!-dowalił mu Jorge.
-Jorge! Przestań! Dziękujemy, że dla nas to zorganizowaliście!-otrząsnęła Jorge, Tini i nam podziękowała.
-Nie ma za co! To był mój pomysł!-po raz kolejny wtrącił Rugg.
-Zamknij się!- Jorge zaczął droczyć się z tym pajacem.
-Jak dzieci!-powiedziały na równo dziewczyny.
-To co zamawiamy kochanie?-Jorge zapytał Tini, gdy nagle do kawiarni weszła Stephie wraz z Macareną.
-O idą kłopoty!-odezwał się Samu.
-Tini nie przejmuj się nimi! One są po prostu zazdrosne, bo jesteś wyjątkowa!-podniosła ją na duchu Alba.
-Dokładnie!-odezwaliśmy się chórem, a na twarz Tini powrócił uśmiech.
-Wiecie co?! Macie racje! Mam najwspanialszych przyjaciół na świecie, najlepszego chłopaka, a w dodatku mogę spełniać swoje marzenia! One mi tego nie zepsują! Do wszystkiego doszłam sama!-powiedziała pewna siebie i wyjątkowa dziewczyna, którą wszyscy pokochaliśmy.
German
Moja córka za dwa dni ma urodziny, a ja akurat wtedy mam ważną sprawę do załatwienia w Warszawie.
Wynagrodzę jej to jak wrócę, a o zorganizowanie dla niej czegoś poproszę Angie, Olgę i jej przyjaciół.
-Olga! Angie!
-Co się stało?!-zawołały obie.
-Mogłybyście zorganizować coś dla Tini na urodziny, bo ja wtedy mam być w Warszawie, ale wynagrodzę jej to jak wrócę!?
-Tak się składa, że jej przyjaciele i chłopak już się tym zajmują!-odpowiedziała Angie, a ja po chwili zorientowałem się, że Angie powiedziała:"jej chłopak!". Moja córeczka znalazła miłość? Wspaniale! Porozmawiam z nią o tym jak wróce.
-Idealnie! Więc powiedzcie im, że impreza może odbyć się tu! Chata wolna!-starałem się być cool, ale Olga spojrzała tylko na Angie i obie zaciskały zęby powstrzymując śmiech.
Stephie
Siedzę z Macareną w kawiarni do której kiedyś wspólnie chodziliśmy z naszą "paczką". Muszę przyznać, że zawsze ich nienawidziłam, teraz odkąd jest tam Martina, która zabrała również rolę Macarenie jeszcze bardziej ich nienawidze, a Jorge musi być mój!
-Dobra dosyć tego! Wkraczam do akcji!- powiedziałam zdenerwowana widząc jak ta pokraka tuli się do Jorge.
-Nie...! Stó...-usłyszałam już tylko od Macareny kiedy doszłam do ich stolika.
-Co teraz tak się z nią tu obściskujesz?!-wykrzyczałam temu kretynowi w twarz.
-Kobieto! Jesteś dla mnie nikim! Zrozum!
-Zostaw nas w spokoju!-wstała z miejsca i wykrzyczała do mnie ta idiotka
-Ani mi się śni!-krzyknęłam i zaczęłam szarpać Martinę.
-Zostaw ją!-krzyczeli. Jorge chciał mnie od niej odsunąć, ale było za późno, wyślizgnęła mi się, potknęła o moją nogę i upadając uderzyła całą siłą swoją głową o stojący na przeciw stolik.
-Matko Jorge! Krew!-usłyszałam od dziewczyn. Matko co ja zrobiłam? Macareny już nie było, zaczęłam uciekać.
-Chłopcy biegnijcie za nią!-krzyknęły dziewczyny.
Jorge
Co ona zrobiła?! Mój skarb leży nieprzytomny w kałuży krwi! Zadzwoniłem na pogotowie. Zebrało się wokół nas pełno osób. Dziewczyny siedziały i szlochały. Ja popatrzyłem na moją Tini i pękłem, poryczałem się jak małe dziecko: "Co jeśli...? Mój skarb musi żyć! Nie dam rady!"-myślałem. Przyjechała karetka, drogi do szpitalu już nie pamiętam, byłem w jak transie! Przestraszony jak małe dziecko!
Cande
Jesteśmy już w szpitalu, Tini zabrali na intensywną terapię, chłopaki zajmują się tą suką Stephie, a Jorge... Jorge siedzi na krześle i płacze jak małe dziecko, żadna z nas nie ma odwagi do niego podejść, nawet jego rodzona siostra.
Siedzimy już tutaj z godzinę, a oni za ścianą walczą o życie Tini! Nagle wychodzi lekarz i pierwszą osobą, która do niego podbiega jest Jorge.
-Doktorze! Co z nią?!-pyta zapłakany Jorge.
-Nie mam dla państwa dobrych wieści...-patrzy na nas przez dłuższą chwilę, jakby z łzami w oczach lekarz, po czym mówi [...].
To co powiedział sprawiło, że wszyscy zaniemówiliśmy, po czym zaczęliśmy płakać, a Jorge osunął się po ścianie na ziemię, zasłonił twarz rękoma i całkowicie się rozkleił...
____________________________________
Jak mogłam?
Ale przecież musi się coś dziać! :*
Co powiedział lekarz??
Dowiecie się w Rozdziale 6, który jest już zaczęty trzeba go jeszcze dopracować i będzie perfecto! *_*
Dodam go za przynajmniej 3-4 komentarze!❤ Buźka! :*
Moje <3
OdpowiedzUsuńCudowny!
UsuńNueeeeee T-T
Co z moją Tini?! T-T
Jak ona umrze to ja ciebie zjem >.<
Biedny Jorge :c
Stephi ty Suko!!!
Ryczę :(
Jak coś to masz już rozdział u mnie ale nie taki wspaniały jak ten :/
No cóż nie każdy ma taki talent jak ty ;)
Pozdrawiam ;*
Blair ,33
Rozdział 6 zadedykuję tobie za aktywne komentowanie i za to, że swoimi komentarzami dajesz mi motywacje do dalszego pisania! ❤ Dziękuję! ❤
UsuńNo, no, no taka romantyczna scenka z Tinii ooooo słodko <3 Ale z Stephie suczysko !!! Co tu sie dzieje, najpierw szarpanina, a potem Tinii trafia do szpitala !!! :O no i jeszcze Jorge mi tu ryczy ;( nieee. Pisz dalej, czekam buziaki ;*
OdpowiedzUsuńOoo moja Zuzka! ♥
UsuńMusi być trochę dramatyzmu! ;*
Dziękuję!! ♥ Kocham cię!! ♥