niedziela, 28 czerwca 2015

Prolog


Zostawcie po sobie ślad, to dla mnie motywacja.


Dzisiaj. To dzisiaj jest ten dzień. Dzień, w którym całkowicie oddam się mężczyźnie. Dzień, o którym marzy każda kobieta. Ale stop! Przecież małe dziewczynki marzą, aby poślubić ukochanego mężczyznę. Ja też tak kiedyś marzyłam, nadal tak marzę, ale dziś robię coś co jest sprzeczne z moimi marzeniami. Wychodzę za mąż za Tomasa. Z rozsądku? Sama nie wiem. Z miłości? Nie! Ona należy do Leona. Leona Verdasa. Słynnego na całym świecie producenta filmowego i współwłaściciela pięciogwiazdkowych hoteli Verdas ze swoim ojcem Maximiliano, rozsypanych na całym świecie. Zakochałam się w nieosiągalnym mężczyźnie. Dlaczego? Niestety, mój tata, Alejandro Castillo jest reżyserem znanych produkcji filmowych, a jego restauracje mieszczą się w hotelach Leona i jego ojca. W skrócie, współpracuje z Verdasami. Natomiast nasze matki, kiedyś modelki Mariana Castillo i Cecilia Verdas, stworzyły wspólnie agencję modelek Castillo&Verdas Model's, najbardziej znaną w USA i Europie. Pytanie tylko dlaczego zakochałam się w Verdasie? I dlaczego akurat Tomas, zwykły kucharz jednej z restauracji mojego ojca? Leona kocham od kiedy skończyłam studia i zostałam managerką hoteli Verdas. Moi rodzice mimo swojego majątku i pozycji w świecie, zwracają uwagę na serce oraz charakter Tomasa, a jego serce i charakter są wspaniałe. Lecz co z tego? Kiedy ja kocham Leona, u którego nie mam szans, ponieważ jego dziewczyną jest włoszka Francesca Cauviglia, główna modelka agencji naszych matek.
-Viola co z tobą?!-usłyszałam krzyki Ludmiły, dobiegające zza drzwi łazienki.-Goście nie będą czekać całej wieczności! Wyłaź!-posłusznie opuściłam pomieszczenie, po czym mimowolnie opadłam na łóżko w sypialni.
-No już! Idziemy!-wyciągnęła do mnie rękę, którą ja delikatnie ujęłam i cicho westchnęłam.

~

Stoję przed ogromnymi drzwiami świątyni. Za moment się otworzą! Nie mogę wytrzymać tej tremy. Tego strachu! Nagle usłyszałam muzykę wydobywającą się z fortepianu, a drzwi zaczęły się uchylać, jakby za sprawą czarodziejskiej różdżki, wszyscy wstali. Ruszyłam lekkim i niepewnym krokiem. Idąc cały czas zerkałam raz na rodziców raz na Ludmi. Nie chciałam spotkać się ze wzrokiem Tomasa. Wyczułby, że coś jest nie tak. Droga pod ołtarz była dla mnie wiecznością, więc gdy już ją skończyłam, głośno odetchnęłam na co Tomas uniósł pytająco jedną brew, a z tłumu ludzi siedzących w ławkach usłyszałam chichot Verdasa i szepty Francesci, która go uspokajała. Nie mogłam wytrzymać i sama zaczęłam lekko chichotać.
-Wszystko w porządku?-usłyszałam szept Tomasa, który uniósł moją głowę, łapiąc za podbródek, aby spojrzeć mi w oczy.
-Tak.-szepnęłam i lekko uniosłam kąciki ust.
-Tak więc przejdźmy do ceremoni.-po usłyszeniu donośnego głosu kapłana, wszyscy spoważnieli.

~

-Zostaliście mężem i żoną! Pan młody może pocałować pannę młodą.-wystarczyło kilka słów przez które poczułam niechęć do Tomasa. Nie chciałam go całować. Jednak on powoli zbliżał się do moich ust. Zdziwiłam się, gdy tylko lekko je musnął, ale odetchnęłam z ulgą. Po co ja to wszystko robię? Dla rodziców? Nie! Oni uważają, że mam być z tym z kim będę szczęśliwa. Dla Tomasa, który jak ja w Leonie, zakochał się we mnie na zabój? Nie! Nie poświęciłabym się tak dla niego. Czuję do niego tylko przyjacielską miłość. Więc jak zwykle Verdas. Robię to, żeby o nim zapomnieć. Logiczne! Ale czy mi się to uda? Czas pokaże.


***
Witam! Witam moich wiernych czytelników i miejmy nadzieję kolejnych.
Oto i jak prezentuje się prolog nowej historii.
Powiem Wam tyle, że w niej Leonetta nie będzie miała tak łatwo.
Zapoznajcie się z zakładką nowych bohaterów!
A w trakcie historii zadawajcie pytania bohaterom w specjalnie przeznaczonej do tego zakładce. ;*
Pozdrawiam i liczę na miłe komki! ❤
Justaaa.

4 komentarze:

  1. Genialny prolog! !! Czekam na rozdział! !! Małżeństwo tylko dlatego,żeby zapomnieć o prawdziwej miłości? ??? Woooowww zapowiada się ciekawie. Buziaczki :* Pati

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładny prolog ^^
    Z niecierpliwością czekam na 1 rozdział ♥
    Kocham i całuję xox
    Madzia *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny prolog kochana! ^^
    Przepraszam, że wcześniej nie skomentowałam! :* Narobiłam sobie sporo zaległości! xD
    Już kocham twoje opowiadanie! <3
    Za chwilę idę do rozdziału!
    Kocham! <3

    http://quiero-entrar-en-tu-silencio.blogspot.com/
    http://no-espero-amor-ni-odio-oneshots.blogspot.com/
    http://de-nada-sirve-el-odio.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Że co Thomas ?!? Nie no tego sie nie spodziewałam, :o I odrazu ślub ?! Leon z Fran ? Totalna bomba, tak jak mówiłam wcześniej, ;) A już myślałam, że Leon wyrwie sie z ławki i powie : "Ja się sprzeciwiam temu małżeństwu!" No niezła jazda ! Czekam co dalej Justynko, buźka :*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy